- Lepiej samochód bo z motoru mogę ci
jeszcze zeskoczyć – mówię ściśniętym głosem. Alie skończ
pożerać go wzrokiem! Karcę sama siebie choć i tak tego nie robię.
Nie moja wina, jestem tylko kobietą, a przede mną stoi ktoś
taki..... Kręcę głową wyrywając się z zamyślenia. Patrzę mu w
oczy i widzę, że się śmieje. On cały czas coś do mnie mówił,
a ja go nie słuchałam.... jedynie co zarejestrowałam to jego
ostatnie słowa „Poczekaj tu zaraz wracam”. I poszedł sobie. A
do mnie dopiero teraz dociera, że zaraz mam jechać do szpitala....
Na samą myśl o tym mdłości dopadają mnie z podwójną siłą.
Ok, miałam je wcześniej ale nie tak mocne. Chodzę w kółko od
jednej ściany do drugiej i mam ochotę walić w ścianę. Cholera!
Trzy lata udało mi się omijać jakiegokolwiek lekarza, a teraz!
Śpię z jednym i to on chce mnie wziąć do tego piekła! Sama przez
tyle czasu się leczyłam, a tu bum. Zostaję objęta od tyłu na co
podskakuję, że strachu.
- Spokojnie.... To tylko ja – szepcze mi do ucha, a ja mimowolnie rozluźniam się pod jego dotykiem. Jednak nie na tyle by się nie trząść - Chodź, jedziemy - mówi z zaczyna mnie prowadzić w stronę garażu. Wsiadam i próbuję zapiąć pas trzęsącymi się dłońmi. Po trzeciej próbie chłopak wsiada do środka mi mnie wyręcza w tym. Odchylam głowę do tyłu i staram się głęboko oddychać. Czuję jego dłoń na swoim udzie gdy wyjeżdżamy. Masuje mnie uspokajająco lecz to nic nie pomaga.
- Nawet nie waż się podejść do mnie z igłą bo zemdleję – ostrzegam – I jeśli zostawisz mnie tam choć na moment to ucieknę jak torpeda. A potem cię zabiję.
????
- Spokojnie.... To tylko ja – szepcze mi do ucha, a ja mimowolnie rozluźniam się pod jego dotykiem. Jednak nie na tyle by się nie trząść - Chodź, jedziemy - mówi z zaczyna mnie prowadzić w stronę garażu. Wsiadam i próbuję zapiąć pas trzęsącymi się dłońmi. Po trzeciej próbie chłopak wsiada do środka mi mnie wyręcza w tym. Odchylam głowę do tyłu i staram się głęboko oddychać. Czuję jego dłoń na swoim udzie gdy wyjeżdżamy. Masuje mnie uspokajająco lecz to nic nie pomaga.
- Nawet nie waż się podejść do mnie z igłą bo zemdleję – ostrzegam – I jeśli zostawisz mnie tam choć na moment to ucieknę jak torpeda. A potem cię zabiję.
????
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz