niedziela, 30 października 2016

Od Alie


Padnięta i cała obolała wracam do domu. Nawet w tym momencie nie mogę dać sobie trochę „luzu” i iść nie odwracając się za siebie. Ależ byłam głupia kupując to mieszkanie na tej ulicy. Nie skapnęłam się czemu było takie tanie, a właściciel chciał je jak najszybciej sprzedać. Wtedy myślałam, że mam farta lecz teraz wiem, że to pech. Z chęcią wyprowadziłabym się stamtąd gdybym miała na to pieniądze. Niestety całe moje oszczędności poszło w tę piekielną ulicę. Jedyny plus tego był to że jest naprawdę ładne i ma antywłamaniowe drzwi i silne okna. Mieszkam na parterze więc co chwile ktoś w nie się dobija. Ja jak to ja za każdym razem gdy mam otworzyć drzwi to robię to z załadowaną wiatrówką. Gdy wchodzę do mieszkania oddycham z ulgą. Niestety nie na długo ponieważ muszę wyjść z Mają. Przebieram się w luźne ciuchy i buty do biegania. Zapinam suczce smycz i wychodzimy. Naszą ulicę jak zwykle przebiegamy i kierujemy się do parku dwie ulice dalej. Puszczam Maję i pozwalam jej swobodnie biegać. Po krótkim czasie nurkuje w jeziorze bawiąc się patykiem. Nagle podrywa głowę i zaczyna biec w nieznanym mi kierunku. Biegnąc za nią i krzycząc widzę jak zmierza w stronę jakiegoś mężczyzny. Ona cała brudna i mokra.... Przecież zaraz go staranuje!
Ktoś

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz