środa, 28 grudnia 2016

Od Lauren Cd Rhys'a

Wypiłam więcej niż chłopak, ale dalej czułam się trzeźwa. Może jedynie się ciągle uśmiechałam, a moje mięśnie tak się rozluźniły, że nie miałam sił, a może ochoty walczyć z Rhys'em, który właśnie zaciągnął mnie do tańca. Uśmiechnął się, a ja go zmierzyłam zabójczym wzrokiem. Nie przepadałam za tańczeniem, osobiście wolałam taniec na czyimś rozwalonym samochodzie lub na krawędzi dachu, ale na parkiecie? To nie to samo. Ale miał rację, sama bym nie wstała. Odstawiłam drink na stole gdy go dopiłam do końca, po czym wyrwałam rękę z jego uścisku i poszłam o własnych siłach za nim. Wyglądał jakby na zadowolonego. W sumie też bym się cieszyła, gdyby dziewczyna mnie nie zabiła, tylko zatańczyła.
- Ale potem zatańczymy tam, gdzie ja chce - oświadczyłam mu nachylając się nad jego uchem. Zgodził się z dziwnym uśmiechem. Oby mu się podobał kraniec dachu z trzydziestometrowego bloku. Owy budynek znajduje się blisko mojego domu, więc szybko pójdzie. Albo spadnie, albo przeżyje. Zobaczymy, ale wracając do tego wszystkiego, co znajdowało się obok mnie... tak. Zdecydowanie wolę dachy, niż parkingi. tutaj trzeba znaleźć swoje miejsce, wcisnąć się gdzieś, ewentualnie wejść komuś na nogę lub popchać go, aby się odsunął i dopiero wtedy możesz tańczyć. Tańczyliśmy do szybkiej muzyki, zapomniałam już o tych wszystkich ludziach, którzy na początku się na mnie pchali. Napotykając mój wzrok odsuwali się, a ja z Rhys'em mieliśmy miejsce do tańczenia. Nie wiem czy to dobrze, ale nie będę w to wnikać.
- Gdzie masz ochotę potem zatańczyć? - zapytał. Spojrzałam na niego z uśmiechem.
- Zobaczysz, jak odwieziesz mnie do domu - odpowiedziałam. Nie chciałam mu zdradzać tak pięknej niespodzianki. - Coś za coś, pamiętaj chłopie - powiedziałam mu do ucha.

<Rhys? Jakiś haczyk musiał być XD>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz