Nie powiem cieszyłem się że nie
spierała się ze mną. Aż było to dziwne. Cały czas patrzyłem na
nią. Jak się rusza, jak mierzy innych zabójczym wzrokiem i
chciałem się śmiać. Była w niej taka nienawiść do wszystkiego,
że naprawdę żałowałem iż nie jesteśmy w innym wieku. Wziąłbym
ją na ręce, wyszedłbym i wziął za żonę. Nie no dobra nie
przesadzajmy z tym za zamążpójściem. Wzrokiem skanowałem jej
ruchy, może zachowałem się jak typowy facet lecz nim w końcu
jestem. Lubię patrzyć na kobiety i to chyba jasne. Byłem ciekawy
gdzie chce zatańczyć. Minimalnie znając ją będzie to coś
zabójczego. Lecz gdy zobaczyłem gdzie mnie zaprowadziła zaśmiałem
się. Dach.
- Więc co chcesz zatańczyć ? - powiedziałem kłaniając się teoretycznie
???
- Więc co chcesz zatańczyć ? - powiedziałem kłaniając się teoretycznie
???
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz