niedziela, 11 grudnia 2016

Od Rhys'a Cd Lauren

Ostatecznie postanowiłem ulec jej z tymi pasmami. Jechałem przez to bardziej ostrożnie niż zawsze. Miałem ochotę skrępować jej ręce i zapiąć je na siłę. Czyjeś bezpieczeństwo w MOIM aucie było dla mnie najważniejsze. A co jeśli jej by się coś stało? Ktoś by walnął w nas a ona przeleciałaby przez przednią szybę łamiąc się przy okazji cała. W końcu zaparkowałem pod klubem. Postanowiłem zabrać ją do XDemon'a. Duże sale, dobra muzyka, wyśmienite drinki i eleganckie boksy. Zaprowadziłem od razu ją do bary i pozwoliłem zamówić co tam chce. Sam wziąłem sobie sok pomarańczowy.
- Ty chyba nie myślisz, że nie będziesz pił teraz ze mną alkoholu. - spojrzała na mnie jak na wariata
- Prowadzę – wyszczerzyłem się
- O nie. Zmarnowałeś mi spokojny wieczór i przywiozłeś TU więc pijesz albo ja wychodzę – powiedziała stanowczym głosem i mordem w oczach. Jestem pewien, że gdyby miała coś pod ręką to już wylądowało by na mojej głowie .
- Dobrze, więc wracamy taksówką, a auto odbiorę jutro – i znów to spojrzenie jak na wariata. Pewnie chciała powiedzieć, że pod wpływem mogę jechać. Tyle, że nie jestem tak nierozważny. Zaprowadziłem ją do wolnego boksu.
- Więc czym się wcześniej zajmowałaś ?
<Twoja kolej >


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz