środa, 7 grudnia 2016

Od Lauren Cd Rhys'a

Dziwny chłopak. Normalni mnie się boją, co mi odpowiada, a on wydaje się całkowicie inny. I sama nie wiem czy to dobrze, czy źle. Ale może się przynajmniej po tym drinku odczepi? Po za tym jestem pewna na sto procent, że nie złapiemy żadnego tematu, dlatego też szybko się mną znudzi, a ja będę miała pretekst, aby skończyć szybciej to spotkanie. W końcu kto za mnie wysłucha tej pięknej strzelaniny z więzienia?
Wróciłem na swoją ukochaną kanapę, która wcześniej zajmował chłopak. Gdy Thomas skończył swoją pracę na nodze kobiety, usiadł obok mnie.
- A ja myślałem, że nie umawiasz się na randki - zaśmiał się lekko szturchając mnie w ramię. Odwróciłam wzrok zirytowana.
- Wiesz, po tym ma się koleś ode mnie odczepić - położyłam głowę zamykając oczy.
- I ty mu niby wierzysz - zaśmiał się ironicznie.
Potem chyba przez godzinę gadałam. Pierwszy temat było o tym, że po co mi facet. Z niego zeszłam do homoseksualizm u kobiet, a następnie na temat domu. Ta... A niby nie potrafię z nikim nawiązać rozmowy. Chyba, że to ja gadam, usta mi się nie zamykają i prowadzą swój ukochany monolog, który praktycznie mi w ni czym nie przeszkadza.
W końcu nadszedł czas końca mojej pracy. Wyszłam dziesięć minut przed czasem. Thomas stwierdził, ze nie mogę się spóźnić na "randkę", po której go uderzyłam. No dobra, prawie. Zamachnęłam się, ale zrobił tylko unik, przez co uderzyłam w ścianę, haratając sobie dłoń. myłam ją i założyłam swoje ulubione rękawiczki bez palców, które niestety nie zakrywały lekkich cięć na palcach. Ale kogo to by obchodziło. Gdy tylko wyszłam z progu zakładając na ramię torebkę, obok mnie podjechał czarny samochód, a w nim mężczyzna z okularami przeciwsłonecznymi. Rozpoznałam go dopiero wtedy, gdy wyszedł z samochodu. Popatrzyłam na Rhys'a, po czym na samochód. Przypominają sobie jego ostatnią wypowiedź odpowiadał mu teraz, aby jednak mnie zawiózł na chwilę do domu.
- Musze nakarmić zwierzaki - powiedziałam zakładając ręce na krzyż na piersi. Dalej patrzyłam się na maszynę. Była na prawdę piękna. Aż zachciało mi się chwycić kij bejsbolowy i zniszczyć go... mam taką słabość do zajebistych samochodów.

<Rhys?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz