środa, 2 listopada 2016

Od Christiana CD Alie

- No to jedziemy... ile masz czasu? - zapytałem i dałem jej swoją kurtkę, spojrzała na nią zdziwiona.
- Mamy dwadzieścia pięć minut, po co mi ona? - odpowiedziała pytaniem, a ja uśmiechnąłem się.
- Przyda Ci się, chyba, że chcesz się spóźnić no albo zmarznąć jak gów.no - powiedziałem, a ona wzięła kurtkę i założyła ją na siebie, ja także chwyciłem skórę. Wziąłem kluczyki i założyłem buty, ruszyliśmy do garażu i wziąłem kask, który założyłem dziewczynie.
- Nie wiem nawet jak masz na imię - powiedziała patrząc mi w oczy gdy właśnie zapinałem zapinkę.
- Christian - odpowiedziałem z uśmiechem i sam założyłem szybko kask, wsiadłem na motor i uśmiechnąłem się.
- Alie - rzekła i niepewnie usiadła za mną.
- Radzę Ci się mnie chwycić - powiedziałem i odpaliłem motor, otworzyłem drzwi garażu pilotem i wyjechałem z niego. Alie złapała mnie w pasie i przytuliła się do mnie, uśmiechnąłem się i położyłem swoją dłoń na chwile na jej i ścisnąłem ją, spięła się, a ja po chwili znów przeniosłem dłoń na hamulec. Dodałem gazu i po chwili jechaliśmy wymijając wszystkich po drodze. Dziewczyna coś mówiła jednak jej nie słyszałem, westchnąłem i znów wyminąłem samochód. Po około piętnastu minutach byliśmy na miejscu. Zdjąłem kask, a dziewczyna zeszła z motoru, chciała sobie sama poradzić jednak nie mogła zdjąć kasku.
- Podejdź - powiedziałem, a ona uczyniła to z lekkim zawahaniem. Zdjąłem jej kask i podałem jej.
- Skąd wiedziałeś gdzie mieszkam i po co mi ten kask? - zapytała jednak wzięła go.
- Dużo wiem, kask...będzie mi trudno z nim jechać, a i zostawiłaś u mnie stanik - powiedziałem i mrugnąłem do niej ta zarumieniła się i znów zakryła włosami. Wstałem z motoru i odgarnąłem je zakładając zza ucho.
- Nie zakrywaj... jeden już się zakochał - szepnąłem jej do ucha i ucałowałem delikatnie jej szyję. Jęknęła i zadrżała, a ja uśmiechnąłem się.
- Podoba Ci się... - zapytałem, a ona położyła dłoń na mojej piersi i lekko mnie odepchnęła.
- Czyli nie, okey... nic czego nie chcesz - powiedziałem i odsunąłem się od niej unosząc dłonie w geście poddania. Wsiadłem na motor i założyłem kask.
- Jednak wiedz jedno, chce cię, z dnia na dzień coraz bardziej - powiedziałem, a ona patrzyła na mnie lekko zdziwiona z lekko roztwartą buzią. Zaśmiałem się i odpaliłem motor.
- Przyjedź do mnie po stanik - powiedziałem.
- A jak nie mam samochodu? - zapytała podejrzliwie.
- Więc przyjadę po ciebie jutro o dwudziestej księżniczko - odpowiedziałem i odjechałem.

Alie?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz