niedziela, 13 listopada 2016

Od V

Otwarłem powieki, gdy tylko musnęły je pierwsze promienie słońca. Rozejrzałem się po pokoju i niechętnie wstałem. Wygrzebałem się z łóżka i poszedłem do łazienki, potykając się co jakiś czas o swoje ubrania. Wziąłem szybki prysznic, obserwując jak woda spływa po moim ciele i licznych bliznach. Stałem pod cieknącą wodą dobrych parę minut. W końcu wyszedłem spod prysznica i zszedłem do kuchni z zamiarem zrobienia sobie kawy, ale zatrzymał mnie Black, który trzymał w pysku smycz. Westchnąłem i zapiąłem mu ją. Wyszedłem z domu i wyszedłem z psem na ulicę. (...) Gdy odprowadziłem go do domu, poszedłem na miasto kupić jakąś kawę, która jak się okazało skończyła mi się. Mijałem ludzi, którzy dziwnie na mnie patrzyli, więc założyłem kaptur.



Wszedłem do kawiarenki i podszedłem do lady.
- Cześć Tae! - uśmiechnęła się barmanka - Co co zwykle?
- Tak - odparłem tylko i podąłem jej pieniądze - Na wynos.
- Już się robi.
Zabrała pieniądze i poszła przygotowywać napój. Nie czekałem zbyt długo. Zabrałem go i wyszedłem z budynku, upijając łyk gorącej cieczy. Ruszyłem drogą okrężna do domu. A moja droga okrężna to znaczy okrążyć całą dzielnicę. (...) Szedłem akurat pod autostradą. Zobaczyłem jakąś postać, chyba dziewczynę. Nie wiem, włosy miała schowane za czapką. Usiadłem i oparłem się o ścianę. Zamknąłem oczy i słuchałem przejeżdżających nade mną samochodów. Poczułem napływający smutek. Nagle poczułem jak ktoś dotyka moje dłoni. Spojrzałem na niego.



To była ta postać. Dziewczyna. Patrzyła na mnie ze współczuciem w oczach. Nie potrzebowałem go. Chciałem po prostu znowu być szczęśliwy.


Ivy? Mia?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz