czwartek, 3 listopada 2016

Od Christiana CD Alie

Chciałem jej powiedzieć, że wstrząs mózgu może być nieraz bardzo niebezpieczny, a nieraz przez nas nie odczuwany jednak ta już była po za zasięgiem mojego wzroku.
- Nigdy więcej nie dam Ci konia - powiedziałem mimo iż wiedziałem, że mnie nie słyszy. Westchnąłem, jednak wiedziałem jedno. W końcu wróci, lub się zgubi, albo na mnie poczeka. Ja jednak powoli jechałem stepem nie spiesząc się z lekkim uśmiechem na twarzy. Usłyszałem jak koń Alie zarżał na bliskiej polanie. Wiele razy tędy jeździłem więc znałem te terytoria jak własną kieszeń. Tak samo wiedziałem, że niedaleko polany jest jezioro, okrążyłem polanę tak by dziewczyna mnie nie zauważyła i pognałem konia w stronę jeziora.

~~**~~

Rozpogodziło się dlatego rozebrałem się do bokserek i wszedłem do zimnej wody, Vijo uwielbiał pływać, ten koń zawsze mnie zadziwiał, nawet nie bał się Blacka, przyzwyczaił się do niego. Pogładziłem jego bok, zdjąłem oczywiście z niego wszystko by koń mógł swobodnie pływać.
- Dobry koń - powiedziałem i wsiadłem na niego klepiąc go po szyi. Zarżał, a ja położyłem się na nim i gładziłem go. Konie, miłości do nich nauczył mnie dziadek. Kochał je, a ja kochałem go, odszedł gdy miałem 17 lat, jednak wszystko przepisał na mnie. Nie chciałem tego, wszystko to przypominało mi dzień w szpitalu, jak umierał. Co mu powiedziałem, co on mi odpowiedział. Zamknąłem oczy mimo to łza spłynęła po moim policzku i zmieszała się z wodą w jeziorze. Vijo wyczuł mój sutek, zawsze był ze mną, był jeszcze jak dziadek żył. Znał go i tak samo kochał, rzem przeżywaliśmy ból po jego stracie, moja matka ani ojciec zainwestowali tylko w pogrzeb, nawet nie chcieli ziemi dziadka czy jego zwierząt. Ja więc wszystko odzyskałem od kuzyna, który przez cały rok się nimi zajmował. Do dziś jestem mu wdzięczny, koń wyszedł z wody, a ja dopiero teraz zobaczyłem, że na brzegu stoi Alie z klaczą i piorunuje mnie spojrzeniem.
- Nie mogłem Cię znaleźć - wyszczerzyłem się do niej, a po wszystkim co się stało nie było śladu, jakby nigdy nie istniało.

Alie?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz